Dziennik Polski, Nasze Miasto, Gazeta Krakowska: Niepełnosprawni w czasie koronawirusa pierwsi do zwolnienia

Dziennik Polski, Nasze Miasto, Gazeta Krakowska: Niepełnosprawni w czasie koronawirusa pierwsi do zwolnienia

Podwyższenie dofinansowania ich pracy to za mało. Aby pieniądze trafiły na konta przedsiębiorstw i chroniły ludzi przed zwolnieniem, trzeba uprościć procedury – alarmują pracodawcy po przyjęciu przez Sejm tarczy antykryzysowej.

Redakcję „DP” poruszyli pracownicy jednego z małopolskich zakładów, którego wyroby w wyniku epidemii „zaległy” w magazynach, a w kwietniu produkcja zostanie wstrzymana bądź znacząco ograniczona.

– Redukcja zatrudnienia jest nieuchronna i jako pierwsi pracę stracimy my, tj. niepełnosprawni, stanowiący blisko 20 proc. załogi. A naszych „gołych” rent nie starczy na leki i rehabilitację – rozmówcy „DP” są zdruzgotani. Czy jednak musi dojść do najgorszego?

W ramach przegłosowanej w sobotę tzw. tarczy antykryzysowej Sejm postanowił, że zakład zatrudniający osoby z niepełnosprawnościami będzie mógł otrzymać rekompensatę.

Jak zwykle, diabeł tkwi w szczegółach. Z ustawy nie wynika bowiem wprost, kto wsparcie dostanieKrzysztof Kosiński, wiceprezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych (POPON) obawia się, że zakładów, które nie spełnią kryteriów będzie niemało.

Nie wszystkim pomoże zapis, na mocy którego czasowych zaświadczeń o niepełnosprawności, tracących ważność w czasie pandemii, nie trzeba na czas jej trwania aktualizować. Oznacza to, że liczba zatrudnionych będzie wystarczająca. Ale to tylko jedno z kryteriów.

Pracodawcy bardzo natomiast chwalą podniesienie dofinansowania do wynagrodzeń niepełnosprawnych – już na stałe. Tak więc od kwietnia dopłata dla pracowników ze stopniem umiarkowanym będzie wynosiła 1200 zł miesięcznie (obecnie jest to 1125 zł), natomiast dla osób ze stopniem znacznym z 1800 zł wzrośnie do 1950. ok. Z tego tytułu na konta zatrudniających ich przedsiębiorstw ma trafić 600 mln zł.

Tę decyzję Sejmu POPON uważa za swój sukces. – O podniesienie dopłat upominamy się od lat. Od 2014 roku pozostają one na niezmienionym poziomie i niestety nie stanowią już zachęty dla zatrudniania osób z niepełnosprawnościami – podkreśla Krzysztof Kosiński. Ich liczba maleje i dziś wynosi tylko ok. 245 tysięcy.

Niestety, decyzja Sejmu nie wystarczy, by wspomniane 600 mln zł trafiły do kas przedsiębiorstw w sensownym terminie, zmniejszając skalę zwolnień. Posłowie nie uwzględnili bowiem postulatów POPON-u, domagającej się uproszczenia bądź zawieszenia na czas epidemii szeregu formalnych procedur.

W konsekwencji dla części naszych członków przeznaczone dla nich pieniądze będą pięknie opakowanym prezentem umieszczonym za olbrzymią, niemożliwą do sforsowania fosą – kwituje Kosiński.

Barbara Pokorny, dyrektor firmy Euroimpex S.A, w której 30 proc. załogi stanowią niepełnosprawni, za najważniejsze uważa uproszczenie procedur ZUS-u. Chodzi o to, że warunkiem otrzymania wsparcia jest uzyskanie zaświadczenia o niezaleganiu ze składkami, a spory w tej sprawie częstokroć toczą się bardzo długo.

Bezsprzecznie dobrą wiadomością jest natomiast przeznaczenie 200 mln zł ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych na indywidualne wsparcie jego podopiecznych. W ciągu miesiąca będą oni mogli otrzymać ok. 600 zł na usługi specjalistyczne, w tym na rehabilitację.

 

Autor: Dorota Stec-Fus

Dziennik Polski
Nasze Miasto
Gazeta Krakowska