06 mar Nowe przepisy mogą skutecznie zniechęcić do pracy zdalnej
Skomplikowane regulacje i dodatkowe koszty, które obciążą pracodawców, mogą spowodować, że praca zdalna podzieli los swojej poprzedniczki, telepracy, która nie była stosowana na szeroką skalę – ocenił dr Paweł Łuczak z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.
Nowe przepisy na stałe wprowadzające pracę zdalną zaczną obowiązywać od 7 kwietnia.
Znowelizowane przepisy dotyczące pracy zdalnej budzą wiele wątpliwości, zwłaszcza wśród pracodawców, uważa dr Paweł Łuczak z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.
– Skomplikowane regulacje oraz dodatkowe koszty, które obciążą pracodawców, mogą spowodować, że praca zdalna podzieli los swojej poprzedniczki – telepracy – podkreśla.
7 kwietnia wejdzie w życie nowelizacja Kodeksu pracy, która na stale wprowadza do przepisów pracę zdalną. Zgodnie z przyjętą definicją, praca zdalna to wykonywanie pracy całkowicie lub częściowo w miejscu wskazanym przez pracownika i każdorazowo uzgodnionym z pracodawcą, w tym pod adresem zamieszkania pracownika, w szczególności z wykorzystaniem środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość. Nowela przewiduje pracę zdalną całkowitą, jak i hybrydową, stosownie do potrzeb konkretnego pracownika i pracodawcy, a także umożliwienie polecenia pracownikowi pracy zdalnej w szczególnych przypadkach, takich jak m.in. czas obowiązywania stanu nadzwyczajnego, stanu epidemii czy pożaru lub zalania w zakładzie pracy. Praca zdalna może być też okazjonalnie wykonywana na wniosek pracownika, w wymiarze nieprzekraczającym 24 dni w roku kalendarzowym.