Coraz mniej chronione. Komentarz dotyczący sytuacji pracodawców w Kurierze Szczecińskim

Coraz mniej chronione. Komentarz dotyczący sytuacji pracodawców w Kurierze Szczecińskim

Spółdzielnia „Selsin” pozostaje zakładem pracy chronionej. Ale jej prezes przyznaje, że coraz trudniej jest spełniać wymogi stawiane tego typu zakładom przy ciągłym obniżaniu wsparcia finansowego.

 

KOLEJNE zmiany w dofinansowaniach do wynagrodzenia osób niepełnosprawnych uderzają w zakłady pracy chronionej. Niektóre już wcześniej zrezygnowały z tego statusu i zwolniły tych najsłabszych. Na otwartym rynku pracę znajdzie niewielu z nich.

 

OD początku kwietnia tego roku wszyscy pracodawcy zatrudniający osób niepełnosprawne mają otrzymywać jednakowe dofinansowanie do ich wynagrodzeń. To uderza w zakłady pracy chronionej, które obecnie mogą liczyć na większe wsparcie z budżetu państwa, ale też muszą spełnić określone warunki, m.in.: zapewniać pracownikom doraźną i specjalistyczną opiekę medyczną, poradnictwo i usługi rehabilitacyjne, dostosować obiekty i pomieszczenia zakładu do przepisów i zasad bezpieczeństwa oraz higieny pracy. Muszą też zatrudniać określony odsetek osób ze znacznym lub umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Te zwiększone koszty rekompensuje budżet państwa dopłatami i zwolnieniami podatkowymi. Ale w coraz mniejszym stopniu. Od kilku lat zmieniają się przepisy, które sytuację zakładów pracy chronionej pogarszają. Niektóre z tego powodu przestały się już nazywać chronionymi.

 

– Mniej więcej trzy lata temu zrezygnowaliśmy ze statusu zakładu pracy chronionej – przyznaje Dariusz Sakowicz z zarządu firmy „Nord” w Szczecinie. – Wtedy już nastąpiły istotne zmiany w refundacji kosztów zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Nie rekompensowały one obciążeń, jakie ma zakład pracy chronionej. Musieliśmy zwolnić około 100 osób, głównie z niepełnosprawnością intelektualną, którym najtrudniej jest znaleźć pracę na otwartym rynku. To dla nas była bardzo trudna decyzja.

 

„Nord” cały czas zatrudnia osoby niepełnosprawne, ale już jako pracodawca z otwartego rynku. Zakładem pracy chronionej wciąż pozostaje szczecińska Wielobranżowa Spółdzielnia Inwalidów „Selsin”. Ale jej prezes także przyznaje, że sytuacja dla tego typu zakładów staje się coraz trudniejsza.

 

– Obecnie zatrudniamy 88 osób, z czego 60 procent to osoby niepełnosprawne – mówi Dorota Fałdasz, prezes WSI „Selsin”. – Na razie udaje nam się utrzymać zatrudnienie na podobnym poziomie. Nie przewidujemy też w najbliższym czasie zwolnień pracowniczych. Ale oczywiście boimy się o przyszłość. Nie wiemy, czy nie będzie kolejnych zmian uderzających w pracodawców osób niepełnosprawnych. To dofinansowanie, to rekompensata za dodatkowe koszty, jakie ci pracodawcy ponoszą. Osoba niepełnosprawna pracuje przecież nie 8, a 7 lub 6 godzin dziennie, do tego ma prawo do dwóch przerw. Musi mieć odpowiednio dostosowane warunki pracy, wsparcie w rehabilitacji, opiekę lekarską… Sami prowadzimy przychodnię dla naszych pracowników. Być może w przyszłości będziemy musieli 1 tego zaplecza rezygnować.

 

Na tę niepewność jutra uwagę zwraca Polska Organizacja Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.

 

– Pracodawcy są zgodni: Zatrudnianie osób niepełnosprawnych przez ostatnie lata to było jak stąpanie po kruchym lodzie– twierdzi Jan Zając, POPON.

 

– A to jest kolejna, nie najlepiej przemyślana zmiana, która dla niektórych jest jak głęboki przerębel. Warunkowana wyłącznie zasobnością budżetu, a nie rzeczywistymi potrzebami rynku pracy osób niepełnosprawnych. Faktycznych problemów nie rozwiązuje. Nie pomaga pracodawcom, ale też nie wpływa na zwiększenie zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Oby nie było tak, że zbyt duże ryzyko związane z niestabilnością systemu, zniechęci kolejnych do zatrudniania osób niepełnosprawnych.

 

Obecnie pracodawca z otwartego rynku pracy dostaje dofinansowanie do wynagrodzenia niepełnosprawnego w stopniu umiarkowanym pracownika 1050 zł, a zakład pracy chronionej – 15d0 zł. Od początku kwietnia każdy pracodawca zatrudniający osobę niepełnosprawną w stopniu umiarkowanym może liczyć na dofinansowanie do jej pensji w wysokości 1125 zł.

 

Autor: Agnieszka Spirydowicz

Źródło: Kurier Szczeciński



Facebook
LinkedIn
Skip to content