Firmy zrezygnują z pracy chronionej. Rozmowa Dziennika Gazety Prawnej z Janem Zającem, prezesem Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych

Firmy zrezygnują z pracy chronionej. Rozmowa Dziennika Gazety Prawnej z Janem Zającem, prezesem Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych

W przyszłym roku firmy z chronionego oraz otwartego rynku pracy będą otrzymywać takie same dopłaty do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników. Jaki wpływ na sytuację pracodawców będzie miała ta zmiana?

Przyjęte przez parlament zmiany będą miały największe znaczenie dla firm mających status zakładów pracy chronionej (ZPChr). Jest to związane z tym, że zmiana polegająca na zniesieniu różnic w dopłatach między chronionym a otwartym rynkiem pracy sprowadza się do znacznego ich obniżenia właśnie dla tej pierwszej grupy firm. W konsekwencji coraz więcej pracodawców będzie rezygnować ze statusu ZPChr. Już obecnie ich liczba wynosi A tys. Tymczasem jeszcze kilka lat wcześniej było ich 2 tys. Można więc się spodziewać, że w sytuacji gdy do wszystkich firm będzie trafiać pomoc na zatrudnienie w takiej samej wysokości, a tylko część z nich jest obciążona dodatkowymi obowiązkami wynikającymi z funkcjonowania w ramach pracy chronionej, spowoduje to podjęcie przez nie działań pozwalających na ich ograniczenie.

Czy któraś z grup niepełnosprawnych pracowników najbardziej odczuje obniżenie wysokości dofinansowań ?

Konsekwencje niższych dopłat dotkną na pewno osoby z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. W przypadku ZPChr początkowa pro-pozyga rządu dla tych pracowników przewidywała zresztą, że kwota pomocy będzie niższa od tej, która obecnie przysługuje otwartemu rynkowi pracy. Ostatecznie w głosowaniu posłowie zdecydowali o jej podwyższeniu, ale korekta ta tylko minimalnie pozwoli złagodzić skutki zmian. Wiele firm i tak może zdecydować się na zwolnienia wśród tej grupy pracowników. Podobna sytuacja może też spotkać osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności, które odznaczają się niższą wydajnością, a jednocześnie najtrudniej jest im znaleźć zatrudnienie. Nie należy także zapominać, że spodziewana masowa rezygnacja pracodawców ze statusu ZPChr to w konsekwencji ograniczenie pomocy na rehabilitację dla niepełnosprawnych ze środków zakładowego funduszu rehabilitacji

A czy trzymiesięczne vacatio legis pozwoli firmom przygotować się do tych zmian?

Dobrze, że taki czas został wprowadzony, ale uważam, że z punktu widzenia pracodawców jest on zbyt krótki. Pozwoli to zapewne na bezpieczne rozwiązanie umów o pracę z pracownikami, ale nie złagodzi w całości negatywnych skutków wprowadzonych zmian.

Jak niższa pomoc wpłynie na rentowność firm?

Negatywny efekt będzie widoczny w szczególności w przypadku zakładów pracy z dużą koncentracją niepełnosprawnych pracowników. Często politycy i media zapominają o szczególnych, bardzo kosztownych uprawnieniach pracowniczych osób niepełnosprawnych. Jeżeli do tego dodamy mniejszą produktywność takich osób, to możemy sobie wyobrazić, jaki wpływ na rentowność tych firm ma każda zmiana wysokości dofinansowań. To właśnie rolą dopłat jest wyrównanie konkurencyjności firm zatrudniających osoby niepełnosprawne w stosunku do tych, które zatrudniają tylko pełnosprawnych. Dla pracodawców dofinansowania do pensji stanowią element budowy ich budżetu. Nagłe i drastyczne ich obniżenie może więc spowodować pogorszenie ich wyników finansowych. To z kolei może doprowadzić do tego, że pozostaną w ogóle bez pomocy publicznej, bo nie mogą jej otrzymywać firmy znajdujące się w trudnej kondycji finansowej. Efektem tego łańcucha zdarzeń mogą być upadłości firm i likwidacja miejsc pracy.

Dopłaty do wynagrodzeń stanowiły do tej pory zachętę do zatrudniania niepełnosprawnych. Czy po ich zmianie pracodawcy dalej będą chętnie przyjmować ich do pracy?

Wobec przyjętych obniżek będzie to bardzo trudne. Na początku na pewno będzie widoczny wzrost zatrudnienia na otwartym rynku pracy, który będzie wynikał tylko ze zmiany klasyfikacji pracodawców, którzy po rezygnacji ze statusu ZPChr staną się pracodawcami otwartego rynku pracy. Jest to jednak tylko pusta statystyka, która nie będzie się wiązać z żadnym tworzeniem nowych miejsc pracy. Należy też pamiętać, że już obecnie pracodawcy otwartego rynku pracy mogli otrzymywać w pewnych sytuacjach takie samo dofinansowanie jak ZPChr. Mmo to nie było widać znaczącego wzrostu liczby nowych miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych, a jeśli już powstawały, to w większości w ZPChr. Dlatego w dłuższej perspektywie czasu nie należy się spodziewać, aby liczba pracujących osób z niepełnosprawnością rosła.

Rozmawiała Michalina Topolewska

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna