Gazeta Pomorska. Praca i niepełnosprawność. Nie zawsze łatwo im się spotkać

Gazeta Pomorska. Praca i niepełnosprawność. Nie zawsze łatwo im się spotkać

Pracodawcy szukają pracowników, także osób z niepełno-sprawnościami. W Bydgoszczy chętni do pracy mogą przebierać wśród pracodawców i w lokalizacjach. Ale to wcale nie znaczy, że z pracą dla niepełnosprawnych jest różowo.

– Mam duże chęci do pracy, szukam prac porządkowych, koszenia, zagrabiania. Trzy lata tak przepracowałem i mam doświadczenie – zachwala swoje umiejętności pan Krzysztof z powiatu żnińskiego. – Mam w tym doświadczenie – zapewnia.

Krzysztof to imię zmienione. Mężczyzna ma orzeczenie o lekkim stopniu niepełnosprawności, ponad 30 lat i szuka kogoś, kto zatrudni go do zajęć, których by oczekiwał. Uważa, że urzędnicy nie chcą mu pomóc. Nie prowadzą też programów, które – zdaniem pana Krzysztofa – powinni, by przekonać pracodawców do zatrudnienia niepełnosprawnych.

W żnińskim PUP oraz Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie natychmiast domyślaj ą się, o kogo chodzi. Nie jest to osoba nieznana obu tym instytucjom.

– Dziś rynek pracy jest taki, że pracodawcy dają szanse wszystkim osobom, które mają chęci i możliwości wykonywania danej pracy – mówi Olga Berdysz, dyrektor PUP w Żninie. – Rynek jest bardzo chłonny.

Nie oznacza to jednak, że każdy, kto się zgłosi, zostanie przyjęty. Z różnych względów.

Na koniec czerwca w Żninie było zarejestrowanych 2628 bezrobotnych, w tym 81 niepełnosprawnych. Większość (60 osób) ze stopniem lekkim, pozostałe z umiarkowanym. Nikogo ze stopniem znacznym. Od początku roku urząd miał oferty na 1262 miejsc pracy, ale tylko 24 z nich było skierowanych specjalnie do osób z niepełnosprawnościami. – To znaczy, że pozostałe oferty były adresowane do wszystkich, w tym także do niepełnosprawnych – wyjaśnia dyrektor Berdysz.

Mimo rynku pracownika ciągle jest grupa osób z niepełnosprawnościami, która szuka pracy i nie może znaleźć odpowiedniej.

Z drugiej strony… – Od lutego jest więcej pracodawców, którzy do nas wydzwaniają i proszą, by znaleźć jakichkolwiek pracowników chętnych do pracy – mówi Magdalena Słonecka z Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych, oddział w Bydgoszczy.

Nie ma się jednak co czarować. Pracodawcy poszukują głównie osób z orzeczeniem o stopniu umiarkowanym lub znacznym, a jeśli z lekkim to ze schorzeniami specjalnymi. Ma to oczywiście związek z dopłatami do wynagrodzenia.

No i szukają chętnych do pracy w ochronie, sprzątaniu, dozorze, na prostych stanowiskach za minimalne najczęściej wynagrodzenie. Oferty dotyczą Bydgoszczy, z powiatu żnińskiego nie ma żadnej.

– Nie mamy teraz niepełnosprawnych, którzy by czekali na zatrudnienie – mówi Słonecka. No, chyba że ktoś ma oczekiwania wyższe niż możliwości do zaoferowania.

Jednocześnie zastrzega: – Nie ma żadnych gwarancji, że pracodawca wybierze osobę, którą do niego skierujemy.

Z danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Toruniu wynika, że na koniec pierwszego półrocza w województwie zarejestrowanych było3 819 osób z niepełnosprawnościami, które szukały zatrudnienia. 1228 takich osób podjęło pracę. Aktualnie żniński PUP prowadzi dwa projekty, w których mogą wziąć udział osoby z niepełnosprawnościami i za jakiś czas rozpocznie się kolejny nabór. Informacje są i na stronie internetowej, i w lokalnych mediach, i u doradców klienta.

Nawet, jeśli osoba z niepełnosprawnościami dostanie od nas skierowanie do pracy, nie zawsze akceptuje j ą pracodawca – mówi dyrektor PUP. – Na to wpływu nie mamy.

Pan Krzysztof mówi, że sam nie potrafi przekonać pracodawców, by go zatrudnili, ale powinni to zrobić urzędnicy. A nie chcą. Gazeta też powinna mu pomóc i pracodawcę przekonać.

W żnińskim PUP wiszą oferty pracy dla pracowników gospodarczych: w Bożejewiczkach, Gąsawie, Chomętowie. Pytam Krzysztofa, czy interesował się nimi. W Bożejewiczkach dowiedział się, że praca ma być na rusztowaniu, to odpada. W Gąsawie – przekonany jest – na pewno będą roboty publiczne. To pana Krzysztofa też nie interesuje, bo chce innych form wsparcia. Chomętowa nie sprawdzał.

Autor: Jolanta Zielazna

źródło: Gazeta Pomorska



Facebook
LinkedIn
Skip to content