KE ogranicza pomoc publiczną. Niepełnosprawni bez pracy? W TVN 24 komentuje Jan Zając, prezes Zarządu POPON

KE ogranicza pomoc publiczną. Niepełnosprawni bez pracy? W TVN 24 komentuje Jan Zając, prezes Zarządu POPON

Blisko ćwierć miliona osób niepełnosprawnych w całym kraju może zostać bez pracy, jeśli w życie wejdą nowe unijne regulacje dotyczące pomocy publicznej. – Tylko na Mazowszu problem może dotknąć 24 tysięcy osób – alarmują radni sejmiku województwa.

 

Komisja Europejska chce ograniczyć finansowanie pomocy publicznej. Do konsultacji w krajach członkowskich trafił projekt rozporządzenia w tej sprawie. Ograniczy ono m.in. pomoc przeznaczoną na regiony, szkolenia czy ochronę środowiska. Jednak nowelizację unijnego prawa najboleśniej odczują niepełnosprawni zatrudnieni w zakładach pracy chronionej.

 

Według nowych przepisów, jeśli udzielana pomoc przekracza jedną z wartości – 0,01 proc PKB (w przypadku Polski 150 mln zł) lub 100 mln euro (czyli około 420 mln zł) – to państwo członkowskie może jej udzielić tylko pod warunkiem wystąpienia o indywidualną zgodę do Komisji Europejskiej, czyli tzw. notyfikację.

 

„Koniec ze wsparciem”

Tymczasem PFRON rocznie na dofinansowanie wynagrodzeń niepełnosprawnych wydaje 3 mld złotych, a więc znacznie przekraczają proponowane limity.

 

– Ten projekt to koniec ze wsparciem na zatrudnienie osób niepełnosprawnych. Jest to też zaprzepaszczenie wydanych dotychczas środków na aktywizację zawodową osób niepełnosprawnych. Nie tylko uderzy on w osoby niepełnosprawne i ich pracodawców, ale doprowadzi też do zachwiania całym polskim rynkiem pracy – twierdzi Jan Zając, prezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.

 

Będą protesty

Tylko na Mazowszu działa ponad 130 zakładów pracy chronionej. Zatrudnienie znajduje tam 24 tysiące niepełnosprawnych. W całej Polsce problem dotyczy 240 tysięcy osób. Ta praca to nieraz jedyne źródło utrzymania całej rodziny. Nic dziwnego, że już pojawiają się pierwsze protesty.

 

W poniedziałek radni sejmiku Mazowsza przyjęli uchwałę, w której krytykują projekt. – Jest to pozbawienie szansy na pracę dla osób niepełnosprawnych, ale też pozbawienie ich rehabilitacji, bo przecież wiadomo, że miejsca pracy dla tych osób to nie tylko zarobki, ale również ważny element rehabilitacji – uważa radna Elżbieta Lanc.

 

I dodaje: – Stanowczo protestujemy przeciwko takim ograniczeniom. To bardzo poważnie ograniczy pomocy tym osobom, które i tak są poszkodowane przez los – podkreśla radna.

 

Nie tylko Polska krytykuje

Na początku lipca przedstawiciele pracodawców osób niepełnosprawnych spotkali się z wiceministrem pracy i polityki społecznej Jarosławem Dudą. Jest on również pełnomocnikiem rządu osób niepełnosprawnych.

 

Jego zdaniem, rozporządzenie nie wejdzie w życie w obecnej formie. Propozycję unijnych urzędników skrytykowały bowiem wszystkie kraje członkowskie.

 

– Rzeczywiście, gdyby propozycje KE weszły w życie w tym kształcie, oznaczałyby demontaż naszego systemu wsparcia niepełnosprawnych na rynku pracy. Ale myślę, że nie ma na to większych szans – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową wiceminister.

 

W listopadzie planowana jest kolejna tura rozmów w tej sprawie. W ocenie wiceministra Dudy rozporządzenie wejdzie w życie najwcześniej w 2015 roku. – Mam nadzieję, że do tego czasu uda się wypracować wspólny front. Jestem dobrej myśli i dziś nie widzę zagrożenia – uspokajał na spotkaniu minister.

 

Źródło: TVN 24



Facebook
LinkedIn
Skip to content