O apelu POPON w sprawie podatku w Gazecie Wyborczej. Bunt kupców.Protestują dilerzy, kurierzy, sklepikarze

O apelu POPON w sprawie podatku w Gazecie Wyborczej. Bunt kupców.Protestują dilerzy, kurierzy, sklepikarze

Rząd PiS wszedł na wielką minę, próbując opodatkować handel. Może ona wysadzić ze stanowiska ministra finansów Pawła Szałamachę.

Kierujący resortem finansów 47-letni radca prawny dokonał sztuki niezwykłej – w dwa tygodnie zjednoczył przeciwko swojemu pomysłowi podatku obrotowego wszystkich handlowców.

Przeciw są drobni kupcy, bo przez podatek-jak twierdzą – stracą sklepy a więc źródło utrzymania swoich rodzin. Rozpoczęli pod egidą Polskiej Izby Handlu pisanie listów protestacyjnych do parlamentarzystów PiS i premier Beaty Szydło. „Pani Premier, w ostatnim wywiadzie dla tygodnika wSieci zadeklarowała Pani, że takich złych zmian dla polskiego handlu Pani nie będzie popierała. Mamy nadzieję i wierzymy, że dotrzyma Pani słowa, tak by nie zamieniło się ono w pustą obietnicę wyborczą” – przestrzegają.

Na wszelki wypadek na 11 lutego planują w Warszawie demonstrację. Na sklepach zawisną billboardy, a w mediach ukażą się nekrologi ogłaszające śmierć polskiego handlu tradycyjnego.

Nie podoba się im, że nową daninę – 0,7 proc. albo 1,3 proc. przychodów w dni powszednie (w zależności od wielkości sieci), albo l,3-l,9 proc. w weekendy- zapłacą też sieci franczyzowe, w których się skupiają.

Podatek nie podoba się też dużym sklepom. Twierdzą, że cały ciężar jego płacenia spocznie na zachodnich sieciach handlowych (będzie protest w Brukseli). Nafciarze pomrukują, że przez podatek wzrosną ceny paliw, a niektórzy właściciele stacji paliw nie będą ich otwierać w weekendy.

Protestują dilerzy samochodów, sklepy internetowe, firmy kurierskie (mają ściągać podatek od zagranicznych sklepów internetowych) oraz Ogólnopolska Izba Gospodarcza Wyrobów Medycznych POLMED. Ta ostatnia oburza się, że zwolniono z podatku tylko leki refundowane, ale już nie pielucho majtki, materace przeciwodleżynowe czy wózki inwalidzkie. Z apelem, by nie opodatkowywać aptek – zwłaszcza w weekendy – wystąpiła z kolei Polska Organizacja Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.

Jak rzadko zgodne są nawet „Solidarność” i OPZZ! W czwartek ta druga organizacja ostrzegła, że po wdrożeniu propozycji rządowych znacznie trudniej będzie związkowcom negocjować podwyżki płac. A specjalna wyższa stawka podatku w weekendy spowodować może zwolnienia w sklepach.

Piotr Duda, szef „Solidarności” i przewodniczący Rady Dialogu Społecznego, krytykuje rząd Beaty Szydło za wprowadzanie podatku obrotowego w tzw. trybie odrębnym, czyli bez szerszych konsultacji. „Taki tryb procedowania przeczy zapewnieniom Pani Premier o woli prowadzenia rzetelnego dialogu ze wszystkimi partnerami społecznymi” – napisał Duda.

Opór przeciwko podatkowi zjednoczył nawet „Solidarność” i OPZZ.

Ministrowi finansów docina-ją też posłowie PiS z Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego.

Z pomysłu Szałamachy nie jest zadowolony Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, który jeszcze w poniedziałek zapowiadał w rozmowie z PAP, że resort finansów przeliczy różne warianty podatku i „za kilka dni powstanie projekt w nowej wersji”. Szałamacha go zignorował.

Tak szeroki protest oznacza polityczne kłopoty dla rządu Beaty Szydło, a w szczególności dla ministra finansów. O ile demonstracje KOD można było sprowadzić do „prowokacji” wrażych sił politycznych w rodzaju PO czy Nowoczesnej, o tyle obecne protesty są branżowe. Wśród protestujących są często ci, których PiS zamierzał bronić i którzy na niego głosowali.

Na razie Szałamachy broni tylko prawicowa prasa („GPC”), przekonując, że pogłoski o jego dymisji to efekt lobbingu „kilku dużych graczy z branży hazardowej”, którym minister zagraża.

Szałamacha nie ma silnej pozycji w PiS (jest bezpartyjny). Kilka dni temu odmówił akceptacji programu „500 plus”, tłumacząc, że nie zgadza się, by dopłat na dzieci nie wliczać do dochodu rodzin ubiegających się o zasiłki rodzinne czy pomoc społeczną.

Nadszarpnęło to wizerunek rządu. Sytuację ratowali na wspólnej konferencji Szałamacha z Kowalczykiem i minister rodziny i pracy Elżbietą Rafalską, bagatelizując zastrzeżenia.

Ustawa o podatku obrotowym ma przynieść w tym roku minimum 2 mld zl do budżetu. Pieniądze są potrzebne na program 500 zł. na dziecko.

Autor: Piotr Miączyński Leszek Kostrzewski

Źródło: Gazeta Wyborcza



Facebook
LinkedIn
Skip to content