Ustawa sprawna inaczej. Jan Zając Prezes POPON komentuje w Rzeczpospolitej

Ustawa sprawna inaczej. Jan Zając Prezes POPON komentuje w Rzeczpospolitej

Z zatrudnianiem niepełnosprawnych najgorzej jest w resorcie sprawiedliwości.

Premier Donald Tusk zlecił kontrole w dziesięciu resortach, by sprawdzić, w jaki sposób działa nowelizacja ustawy o służbie cywilnej, która miała ułatwiać zatrudnienie osób niepełnosprawnych. Znane są już wyniki z ośmiu kontroli. Nie napawają optymizmem.

 

Nieosiągalne 6 proc

 

Polskich pracodawców obowiązuje wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych w wysokości 6 proc. ogółu zatrudnionych. Znowelizowana w 2011 roku ustawa o służbie cywilnej wprowadziła zasadę mówiącą o tym, że urzędy, które nie spełniają tego rygoru, mają obowiązek zatrudniać niepełnosprawnych w pierwszej kolejności.

 

Kontrole dotyczyły okresu od początku nowej kadencji rządu Tuska do września 2012 r. Jak dowiedziała się „Rz”, wynika z nich, że żaden z resortów nie zbliżył się nawet do progu 6 proc. Wskaźnik wynosił zazwyczaj ponad 1 proc, ale w niektórych resortach był dużo niższy.

 

Przykładowo w MSZ we wrześniu 2012 r. pracowało tylko pięć osób, co dawało 0,32 proc. zatrudnienia. W Ministerstwie Sportu nie pracował żaden niepełnosprawny.

 

Jednak najgorszą notę otrzymał resort sprawiedliwości kierowany przez Jarosława Gowina. Jako jedyny został oceniony negatywnie. Wprawdzie w odróżnieniu od ministerstwo Joanny Muchy zatrudniało niepełnosprawnych (ich liczba wahała się między sześcioma a ośmioma), ale decydującą rolę w niskiej ocenie odegrały liczne uchybienia.

 

Zdaniem kontrolerów, resort niesłusznie odrzucił niepełnosprawnego kandydata na stanowisko głównego specjalisty w jednym z departamentów. Zgodnie z przepisami ustawy, przysługiwało mu pierwszeństwo zatrudnienia. W innym przypadku komisja rekrutacyjna błędnie zinterpretowała dokument stwierdzający niepełnosprawność i nie dopuściła kandydata do dalszego postępowania.

 

Minister Gowin osobiście podpisał się pod pismem do KPRM, w którym zapewnił, że wprowadzi zmiany w systemie rekrutacji.

 

Do pozytywnych ocen innych resortów kontrolerzy również sformułowali jednak zastrzeżenia. Dotyczyły m.in. odprowadzania karnych składek do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Urzędy muszą je płacić, jeśli nie osiągną wspomnianego progu 6 proc.

 

Składki stanowią poważną pozycję w budżetach ministerstw. Przykładowo w okresie trwania kontroli resort sprawiedliwości zapłacił kary na łączną kwotę niemal 600 tys. zł.

 

Dwa resorty: środowiska i spraw wewnętrznych odprowadzały z kolei składki w niewłaściwej wysokości. Błędy brały się m.in. z nieprawidłowego wliczania w stan zatrudnienia osób przebywających na urlopach bezpłatnych.

 

W ciągu niecałych 10 miesięcy kontroli MSW zapłaciło składki na łączną kwotę niższą o niemal 33 tys.. zł od właściwej.

 

Urzędnicza mentalność

 

„W związku z tym, że procedury kontrolne nadal trwają, czas na wyciąganie wniosków i podejmowanie działań nastąpi po otrzymaniu wystąpień pokontrolnych” – pisze w wyjaśnieniach dla „Rz” biuro prasowe Kancelarii Premiera. Dodaje, że rząd już teraz podejmuje działania na rzecz aktywizacji osób niepełnosprawnych.

 

Zdaniem Jana Zająca, prezesa Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych, głównym problemem jest mentalność urzędników odpowiedzialnych za rekrutację.

 

– Kierują się lękiem przed niepełnosprawnością. Często uzasadniają, że kandydaci nie mają odpowiednich kwalifikacji. Takie instytucje jak ministerstwa dają jednak wiele możliwości. Dobrym przykładem jest policja, która wdrożyła program aktywizujący zatrudnienie osób niepełnosprawnych – tłumaczy Zając.

 

Jego zdaniem, sytuacja i tak powoli się poprawia. W 2010 roku zatrudnienie niepełnosprawnych w administracji badała Najwyższa Izba Kontroli. Podała, że część ministerstw w treści ogłoszeń o naborze do pracy nie zamieszczało nawet informacji, że oferta jest skierowana także do osób niepełnosprawnych. Dziś jest to już ogólnie przyjętą praktyką.- Ten nieco ponad 1 proc. niepełnosprawnych zatrudnionych w ministerstwach to i tak sukces, bo kiedyś pracowało ich tam jeszcze mniej -mówi Jan Zając

 

WIKTOR FERFECKI, RZECZPOSPOLITA (2013-03-08)



Facebook
LinkedIn
Skip to content